O skutkach wyroku TSUE w przedmiocie umów „frankowiczów” słów kilka.
Kilka dni temu, przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadło długo wyczekiwane orzeczenie w przedmiocie umów kredytu we frankach szwajcarskich. Wyrok ten ma doniosłe skutki dla tysięcy osób w Polsce, którzy na co dzień borykają się z problemem spłaty kredytu w CHF.
Trybunał rozważał kwestie losów umowy kredytu, która w ocenie sądu krajowego, zawierała niedozwolone postanowienia umowne.
Trybunał stwierdził, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. W przypadku, uznania przez sąd krajowy, że utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, prawo Unii nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów.
W tym stanie rzeczy, to sąd krajowy badając konkretną umowę kredytu musi ocenić, czy umowa ta - zawierająca nieuczciwe warunki dotyczące różnic kursowych - może - po wyeliminowaniu z niej niedozwolonych postanowień - być nadal wykonywana, czy też należałoby stwierdzenie jej nieważność.
W ukształtowanym w ostatnich latach orzecznictwie, dominuje pogląd, iż postanowienie umowne, mocą których dochodzi do przeliczania kredytu oraz poszczególnych rat kredytu, według kursu ustalonego w Bankowej tabeli kursów, należy uznać za niedozwolone. Wprowadzenie takiego rodzaju mechanizmu do umowy powoduje, iż Bank zyskuje prawo do jednostronnego regulowania wysokości zobowiązania, tak wysokości kredytu przeliczonego na CHF, jak i rat kredytu waloryzowanych kursem CHF. W ten sposób, Bank nabywa uprawnienie do określania wysokości kursu, które nie doznaje żadnych ograniczeń. W umowach kredytu w CHF, nie precyzowano sposobu ustalania kursu wskazanego w Bankowej tabeli kursów, ani wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez Bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, ukształtowanego przez rynek walutowy. W umowach brak jest też, jakichkolwiek czynników obiektywnych, a zatem sprawdzalnych z punktu widzenia konsumenta. Samo sprecyzowanie momentu waloryzacji nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumenta.
Aby sąd mógł stwierdzić abuzywność danego postanowienia umownego, musi dojść do spełnienia łącznie dwóch przesłanek tj. „sprzeczność z dobrymi obyczajami”, oraz „rażące naruszenia interesów konsumenta”
Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron.
Rażące naruszenie interesów konsumenta zazwyczaj stanowi naruszenie dobrych obyczajów; nie zawsze jednak zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami rażąco narusza te interesy. Ocena rzetelności określonego postanowienia wzorca umownego wymaga przeprowadzenia przez sąd weryfikacji jego „przyzwoitości”, polegającej na zbadaniu, czy postanowienie wzorca jest sprzeczne z ogólnym wzorcem zachowań przedsiębiorców wobec konsumentów oraz jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone.
Ocena, czy dane postanowienie wzorca umowy, kształtując prawa i obowiązki konsumenta, „rażąco” narusza interesy konsumenta, uzależniona jest od tego, czy wynikająca z tego postanowienia nierównowaga praw i obowiązków stron na niekorzyść konsumenta jest istotna, znacząca.
Nadto znacząca nierównowaga kontraktowa na niekorzyść konsumenta pozostaje sprzeczna z dobrymi obyczajami, gdy można rozsądnie założyć, że kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy i słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie się spodziewać, że konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji klauzulę będącą źródłem tej nierównowagi.
Trybunał rozważał kwestie losów umowy kredytu, która w ocenie sądu krajowego, zawierała niedozwolone postanowienia umowne.
Trybunał stwierdził, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. W przypadku, uznania przez sąd krajowy, że utrzymanie w mocy umowy bez zawartych w niej nieuczciwych warunków nie jest możliwe, prawo Unii nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów.
W tym stanie rzeczy, to sąd krajowy badając konkretną umowę kredytu musi ocenić, czy umowa ta - zawierająca nieuczciwe warunki dotyczące różnic kursowych - może - po wyeliminowaniu z niej niedozwolonych postanowień - być nadal wykonywana, czy też należałoby stwierdzenie jej nieważność.
W ukształtowanym w ostatnich latach orzecznictwie, dominuje pogląd, iż postanowienie umowne, mocą których dochodzi do przeliczania kredytu oraz poszczególnych rat kredytu, według kursu ustalonego w Bankowej tabeli kursów, należy uznać za niedozwolone. Wprowadzenie takiego rodzaju mechanizmu do umowy powoduje, iż Bank zyskuje prawo do jednostronnego regulowania wysokości zobowiązania, tak wysokości kredytu przeliczonego na CHF, jak i rat kredytu waloryzowanych kursem CHF. W ten sposób, Bank nabywa uprawnienie do określania wysokości kursu, które nie doznaje żadnych ograniczeń. W umowach kredytu w CHF, nie precyzowano sposobu ustalania kursu wskazanego w Bankowej tabeli kursów, ani wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez Bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu CHF, ukształtowanego przez rynek walutowy. W umowach brak jest też, jakichkolwiek czynników obiektywnych, a zatem sprawdzalnych z punktu widzenia konsumenta. Samo sprecyzowanie momentu waloryzacji nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumenta.
Aby sąd mógł stwierdzić abuzywność danego postanowienia umownego, musi dojść do spełnienia łącznie dwóch przesłanek tj. „sprzeczność z dobrymi obyczajami”, oraz „rażące naruszenia interesów konsumenta”
Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron.
Rażące naruszenie interesów konsumenta zazwyczaj stanowi naruszenie dobrych obyczajów; nie zawsze jednak zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami rażąco narusza te interesy. Ocena rzetelności określonego postanowienia wzorca umownego wymaga przeprowadzenia przez sąd weryfikacji jego „przyzwoitości”, polegającej na zbadaniu, czy postanowienie wzorca jest sprzeczne z ogólnym wzorcem zachowań przedsiębiorców wobec konsumentów oraz jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone.
Ocena, czy dane postanowienie wzorca umowy, kształtując prawa i obowiązki konsumenta, „rażąco” narusza interesy konsumenta, uzależniona jest od tego, czy wynikająca z tego postanowienia nierównowaga praw i obowiązków stron na niekorzyść konsumenta jest istotna, znacząca.
Nadto znacząca nierównowaga kontraktowa na niekorzyść konsumenta pozostaje sprzeczna z dobrymi obyczajami, gdy można rozsądnie założyć, że kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy i słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie się spodziewać, że konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji klauzulę będącą źródłem tej nierównowagi.